“Chcesz być pro, to kup to na czym latają najlepsi.”, “Fatsharki HDO, to dzisiaj standard w FPV, inne gogle się nie liczą.” “nie kupuj (tych czy tamtych), bo kiedyś i tak kupisz Fatsharki, szkoda na to pieniędzy.”

Słyszałem i czytałem to już wiele razy, ale pomimo już kilkuletniej “zabawy w te drony”, swojej pary tych wychwalanych pod niebiosa gogli dorobiłem się dopiero teraz. Co myślę o goglach Fatshark HDO? Jeżeli chcesz się od razu dowiedzieć, znajdziesz podsumowanie na samym dole wpisu.

Moja perspektywa

Quannum-V2-Pro

Latać FPV zaczynałem gdzieś w 2015 roku. Najpierw LOS jakimiś zabawkami, a później postanowiłem złożyć swojego pierwszego “racera” na ramie ZMR250 i CC3D, które w późniejszym czasie zmieniłem na podrabiany Naze32 z Aliexpress. Wtedy też kupiłem swoje pierwsze gogle FPV, czyli produkowane przez HobbyKinga Quannum V2 Pro. To było straszne doświadczenie, ale wtedy o tym jeszcze nie wiedziałem. Ciężkie i duże, z pełną ilością kabli i wtyczek, które zajmowały prawie całe siedzenie w samochodzie. Ani to wygodne, ani łatwe w transporcie.

Aomway commander V2 vs V1

Latałem na nich dość długo, aż pewnego czasu przesiadłem się na Aomwaye V1, a później V2. W międzyczasie miałem też okazję testować kilka innych modeli. Tych mniejszych i większych, tych które dostałem do recenzji i tych, które miałem tylko przez kilka chwil “na nosie”, bo ktoś z kim wspólnie latałem pozwolił mi je założyć.

Aomwaye V1 służyły mi przez dość długi czas. Byłem z nich bardzo zadowolony. Pierwsze takie małe bardzo wygodne gogle z diversity, które nie kosztowały majątku. Nie byłem w stanie jednak zrozumieć, że może być znacznie lepiej pod wieloma względami, bo zwyczajnie nie miałem dużego porównania.

Minęło trochę czasu, a ja testowałem różne inne opcje i wyrobiłem sobie pewną opinię. Pojawiła się bardzo dobra cena (kod rabatowy znajdziesz na DRONEPROMO), więc przyszedł czas na moje pierwsze, własne Fatsharki i to od razu te z najwyższej półki.

Fatshark HDO

Jak pewnie wiesz zakup samych gogli to nie wszytko czego potrzebujesz decydując się na Fatsharki. Fakt to one odpowiedzialne są za wyświetlanie obrazu, ale to od modułu (i anten) w głównej mierze zależy jaki będziesz miał odbiór. Zacznijmy jednak od samych gogli.

Fatshark HDO to jak pewnie wiecie pierwsze gogle, które wykorzystują ekrany “oledowe” i to faktycznie widać. Kolory są żywe, nasycone i wyraźne, a obraz zdecydowanie bardziej ostry niż w innych goglach.

Poza ekranami gogle tej firmy niewiele się zmieniały na przestrzeni kilku ostatnich modeli, więc ci którzy obecnie posiadają HD2 czy HD3, nie będą musieli się przyzwyczajać do trochę “innego stylu”, tak jak ja.

W zestawie oprócz gogli znajdziecie jeszcze baterię, etui oraz ściereczkę do przecierania soczewek. Na górnej części gogli znajdują się dwa wystające “joysticki”,  z których lewy kontroluje jasność i kontrast ekranów, a prawy odpowiedzialny jest za obsługę wbudowanego DVR’a.

Oprócz nich po obu stronach wiatraka umieszczono przyciski służące do zmiany kanałów oraz regulacji głośności. Przycisk HT (Head Tracker) pomijam, ponieważ nigdy nie zamierzałem z tej funkcji korzystać w żadnych goglach.

Pod spodem najważniejsza dla mnie będzie regulacja IPD, bo wejście słuchawkowe, port HDMI czy złącze HT nie jest mi do niczego potrzebne. I na tym właściwie można by zakończyć – nic bardziej szczególnego to wszystko miałem już w swoich Aomwayach, tutaj tylko trochę inaczej rozmieszczone, a nawet według mnie przemyślane gorzej, ale o tym za chwilę.

Wspomniana wcześniej bateria to ciekawa część zestawu. Mamy tu bowiem pakiet lipo 2S o pojemności 1800 mAh z wewnętrznym balanserem oraz wyświetlaczem (jeżeli tak można to nazwać), a to wszystko opakowane w fajną, czarno-białą obudowę.

Baterię ładujemy poprzez port micro USB, a 4 niebieskie diody poinformują nas o poziomie jej naładowania. Lipo możemy też ładować szybciej za pomocą zewnętrznej ładowarki, podłączając do niej jedynie wtyczkę zasilającą, a wbudowany w baterię balanser powinien zadbać o to, aby obie cele były równo naładowane. Przewód przypominający przewód balansera, wcale nim nie jest. Służy on do zasilania wiatraczka mającego odparować nasze soczewki i zapobiegać dostawaniu się tam wilgoci.

ImmersionRC Rapidfire

RapidfireCharakterystyczna czerwona obudowa zdradza już z daleka jakiego modułu używa osoba mająca na głowie gogle i jak pewnie wiecie, większość profesjonalnych pilotów używa właśnie Rapidfire.

Rapidfire to bardzo ciekawy moduł. ImmersionRC na potrzeby tego modułu opracowało oprogramowanie, które zamiast zwykłego diversity (przełączanie się między dwoma antenami na tę, która odbiera lepszy sygnał) pozwala na nakładanie się obu obrazów na jeden eliminując większość zakłóceń, dzięki temu obecnie Rapidfire uznawany jest za najlepszy dostępny moduł 5,8 GHz.  Potwierdzają to nawet “blind testy” przeprowadzone na kanale J. Bardwell’a.

Poza świetnym odbiorem Rapidfire ma kilka innych zalet.

  • Dla HDO jest to moduł “plug and play” (inne moduły wymagają np. rozbierania gogli i przeprowadzenia pewnych modów)
  • Posiada wejście micro USB, które pozwala na błyskawiczny update firmware’u, a to całkiem przydatne, bo producent cały czas wprowadza nowe i usprawnia już istniejące funkcje modułu.
  • Do nawigacji zamiast np. trzech przycisków wykorzystuje się mały joystick, którym szybko i sprawnie można się poruszać po menu.
  • Rapidfire potrafi wyświetlać na ekranie HDO np. siłę sygnału video (RSSI).
  • Pozwala zapamiętywać nasze ulubione kanały, przeprowadzić analizę spectrum dla wszystkich kanałów (pokazuje siłę sygnału wideo na konkretnych częstotliwościach) oraz dla pojedynczego kanału, posiada tryb szukania zagubionego modelu, a także wiele, wiele więcej.
    Bardziej szczegółowo o każdej funkcji przeczytasz na stronie ImmersionRC.

Podsumowanie Fatshark HDO i Rapidfire

Ekran

Fatsharki HDO, to gogle z najlepszym dotychczas obrazem jaki widziałem. Dla porównania włączyłem wszystkie gogle jakie miałem w domu na raz, a następnie zakładałem i ściągałem każde 100 razy, żeby faktycznie przekonać się jaka jest różnica. Nie zdawałem sobie sprawy, że gogle mają tak ogromny wpływ na to co widzimy. Zawsze myślałem, że to kamera jest najważniejsza i to od niej w dużej mierze zależy to jaki obraz uzyskamy. Nic bardziej mylnego gogle, a właściwie ich ekrany odgrywają tutaj niesamowicie znaczącą rolę.

Wygoda

Jak dla mnie tutaj zdecydowany minus dla Fatsharków. Przyzwyczajony do miękkiej gąbki z Aomwayów, która była bardzo dobrze dopasowana i za nic nie przepuszczała odrobiny światła, ale tu zderzyłem się dość twardą skórą o mocno zakrzywionym profilu, który źle dostosowuje się do mojej twarzy i choć nie jest to sytuacja mocno męcząca, to zdecydowanie bardziej wolę swoje poprzednie gogle. Być może po jakimś czasie bardziej wygniotą się i będą leżeć lepiej, a może wystarczy tą skórę wymienić na gąbkę?

Zewnętrzny moduł

Rapidfire poza świetnym odbiorem zapewnia również wiele fajnych funkcji, których na próżno szukać w innych goglach. Z nowości, których wcześniej nie miałem jest wyświetlanie RSSI czy wgrywanie firmware’u do modułu, który jest jakby odrębnym od gogli urządzeniem. Takie podejście pozwala na rozszerzanie funkcjonalności samych gogli, a także np. w miarę rozwoju i pojawiania się innych modułów na szybką i bezbolesną wymianę na inny, być może jeszcze lepszy model.  

Ogólne odczucia

Choć Fatsharki HDO wraz z modułem Rapidfire są według mnie bardzo solidnym sprzętem, który ma mnóstwo zalet, to nie obyło się tutaj bez rzeczy, które można by również poprawić.

Być może niektóre z nich wyeliminują się same, a być może ja dojdę do pewnej wprawy używając tego zestawu dłużej.

Moje wrażenia po dość krótkim w sumie użytkowaniu: 

  • Same gogle są dość mocno zakrzywione i przez to dla mnie nie są zbyt wygodne, a skóra przylegająca do twarzy dość twarda.
  • Najważniejszy przycisk do wyboru kanału jest słabo dostępny i mało wyczuwalny pod palcem. Przycisk, którego używasz najczęściej został umieszczony na środku gogli, zaraz za pierwszym z lewej, łatwo dostępnym i dobrze wyczuwalnym joystickiem do zmiany podświetlenia, którego użyjesz raz na rok.
  • Karta micro SD jest umieszczona w ciężko dostępnym miejscu i ciężko się ją wyciąga. W Aomwayach wystarczy lekko nacisnąć i przez to, że trochę wystaje poza obudowę wyciąga i wkłada się ją bardzo łatwo.
  • Żeby działał wiatraczek należy podłączyć osobny kabelek do baterii. Jeżeli podczas lotu zaczynają parować ci soczewki, może być ciężko to zrobić bez lądowania. W Aomwayach wciskasz jeden przycisk i wiatraczek załącza się na 10 minut.
  • Bateria umieszczona z boku nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem. Przewód jest krótki i na razie ciężko mi “na ślepo” trafić wtyczką do gniazda zasilania. Zdecydowanie wygodniej jest przy baterii umieszczonej z tyłu głowy.
  • Przykręcanie anten do Rapidfire, gdzie złącza antenowe są tak blisko siebie, a nie po obu stronach gogli już nie jest tak łatwe i szybkie.
  • Case Fatsharka jest trochę za mały, aby pomieścić gogle z baterią i zestaw anten. Na co dzień korzystałem z tego od Commanderów V2. Tam udaje się zmieścić gogle z zamontowaną już anteną panelową (patch’em)
  • Choć nigdy nie miałem problemu z bardzo rozmazanym obrazem to zdarzały się gogle, gdzie na krawędziach oraz był nieostry (zbyt mały rozstaw IPD). HDO to pierwsze gogle, gdzie cały obraz jest w 100% ostry w każdym obszarze.
  • Wskaźnik baterii podczas ładowania nie działał właściwie. Raz ładował baterię od 3 diody, a za chwilę od drugiej. Skończyło się na tym, że sprawdzałem napięcie miernikiem, aby wiedzieć czy lipo jest już naładowane.
  • Obsługa DVR w HDO jest zdecydowanie wygodniejsza niż w innych goglach.
  • Zestaw z modułem kosztuje dość sporo i ta cena pomimo upływu sporej ilości czasu od premiery niewiele się zmieniła i choć faktycznie otrzymujemy najlepszy na rynku zestaw do FPV, a szczególnie jeżeli chodzi o obraz i jego odbiór, to mimo wszystko, za mniej więcej połowę można kupić całkiem solidne gogle z wbudowanym odbiornikiem.

Sprawdź aktualną cenę

FATSHARK HDO lub ImmersionRC RAPIDFIRE