X9 Lite to nowe, budżetowe radio FrSky, które skierowane jest głównie do początkujących pilotów. Oparte na konstrukcji znanego i lubianego modelu X9D, ale mniejsze, bardziej ubogie w przełączniki oraz ograniczające w pewien sposób użytkowanie np. Crossfire, ale choć ma kilka wad, ma też swoje zalety, które być może ciebie przekonają do zakupu tego właśnie modelu aparatury.


FrSky Taranis X9 Lite
Sprawdź cenę


Taranis X9 Lite – Pierwsze wrażenia

Lekki, kompaktowy i całkiem przyzwoicie wykonany jak na budżetowe radio. Takie myśli przeszły przez moją głowę, kiedy X9 Lite pierwszy raz trafił w moje ręce.

Przyglądając się dłużej zauważam, że przycisków jest oczywiście mniej. W sumie mamy jeden 2-pozycyjny oraz trzy 3-pozycyjne, ale to w zupełności wystarczy i daje nam całkiem fajne możliwości ustawienia różnych trybów lotu, czy dodatkowych opcji jak beeper lub turtle mode.

Tak jak w X9D do nawigacji po menu wykorzystano 3 przyciski po lewej stronie ekranu, ale te po prawej zastąpiono je pewnego rodzaju pokrętłem lub też rolką, która w szybki sposób pomoże wam przemieszczać się po kolejnych opcjach w OpenTX.

Sam ekran w aparaturze jest dokładnie taki sam jak ekran z QX7. Ta sama wielkość i ta sama rozdzielczość (128×64), więc jak dla mnie jest to zdecydowanie na plus. Ekran z X-lite jest jednak trochę za mały, a nawigacja po menu mini joystickiem nie do końca mi się podoba, ale stwierdziłem to dopiero po czasie, być może za bardzo przywiązując się do mojego obecnego radia.

Pod spodem aparatury znajdziecie kolejno:

  1. Port DSC (Trainer Port) – służący do podłączenia drugiej aparatury i przejęcia w niej sterów w kryzysowych momentach, kiedy naszym kopterem steruje nowicjusz.
  2. Port micro USB – Wreszcie pozbyto się portu Mini, który dziś przeszedł już do lamusa. Poprzez to złącze polatamy na symulatorze, wgramy firmware lub podłączymy radio do komputera, aby przeglądać pliki wewnątrz pamięci lub te znajdujące się na karcie SD.
  3. Slot kart microSD – Tu powinna znajdować się odpowiednia struktura plików i katalogów, którą znajdziecie np. w tym miejscu
  4. Smart Port – Dzięki niemu możecie flashować odbiorniki
  5. Złącze słuchawkowe – tego chyba nie trzeba wyjaśniać, ale nie widziałem jeszcze nikogo, kto podłącza słuchawki do aparatury.

Kolejną rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę to zasilanie. W tym przypadku mamy jedną opcję, czyli użycie ogniw 18650. Koniec z drukowaniem koszyków, kupowaniem specjalnych akumulatorów czy robieniem innych własnych patentów, aby zasilić radio. Ogniwa 18650 są popularne, tanie, a całkowity koszt 2 sztuk wymaganych w X9 Lite wraz z prostą ładowarką nie przekroczy 50 zł.

Niestety zewnętrzna ładowarka jest potrzebna, ponieważ ogniw w radiu nie naładujemy przez port micro USB. Wielka szkoda, ale mam nadzieję, że jak i w przypadku X-lite, wkrótce ktoś zapewne wpadnie na to jak takiego moda wykonać, a może nawet pojawią się specjalne układy jak ten, który po wlutowaniu do radia taką opcję umożliwi.

Gimbale w X9 Lite

FrSky pisze w manualu do X9 Lite, że posiada ono “G7 Noble potentiometer gimbal”.  Muszę przyznać nie mam bladego pojęcia co to za gimbale, ale wydaje mi się, że nie są to prawdopodobnie te same, których użyto w QX7 (“Quad ball bearing”).

Wiem jedno. Nie czuję żadnej różnicy pomiędzy nimi, a Hallami w QX7S. Być może dziwne, ale tak jest. Może Hall’e chodzą troszeczkę, naprawdę troszeczkę delikatniej, ale wydaje mi się, że to też można przecież wyregulować rozbierając aparaturę i zmieniając napięcie sprężyny.

Co mi się nie podoba to końcówki drążków. Są wykonane z gorszego materiału i czuć, że są jakby bardziej plastikowe. Do latania używam kciuków, więc na tych szerokich, metalowych z QX7S zdecydowanie lepiej mi się operuje.

Moduł zewnętrzny

Użycie slotu w tak małym rozmiarze dość mocno nas ogranicza, jeżeli kiedyś zdecydujemy się na użycie dodatkowego modułu dalekiego zasięgu.

W tym rozmiarze dostępny jest jedynie R9M Lite, który choć działa prawidłowo po wgraniu najnowszej aktualizacji do radia, to wciąż ogranicza nas jego moc (maksymalnie 100mW)

Mam raczej przykre doświadczenia z R9M Lite i szybko przeskoczyłem na Crossfire, stąd wydaje mi się, że pomysł na wykorzystanie mniejszych modułów w X9 Lite nikomu nie wyjdzie na dobre.

Być może poświęciłem mu za mało czasu, bo wiem, że wiele osób chwali R9 i prawdopodobnie sporo się też zmieniło odkąd na nim latałem, ale nawet dziś poleciłbym sprawdzony, choć droższy Crossfire, którego niestety bez specjalnych modyfikacji do X9 Lite nie założymy.

FrSky ACCESS

Nowy protokół FrSky ACCESS pozwala na więcej. Więcej kanałów, mniejsze opóźnienia, ale również np. parowanie odbiorników “over the air”. To bardzo fajna opcja.

Po wcześniejszym zarejestrowaniu odbiornika w naszej aparaturze mamy np. możliwość parowania go bez wciskania przycisku bind, a w przyszłości także zmianę ustawień oraz update firmware’u. Coś co znamy już z Crossfire wreszcie trafiło do nadajników FrSky.

ACCESS przynosi też kilka innych nowości czy usprawnień, ale obecnie nie wydają mi się one zbyt potrzebne lub interesujące, aby szerzej o nich pisać. Na stronie producenta znajdziemy informacje o tym, że umożliwia też konfigurację telemetrii z 3 odbiorników jednocześnie (bez zewnętrznego oprogramowania) oraz o tym, że radio może teraz działać jako “Power Meter” i “Spectrum Analizer”.

Obecnie gotowy firmware z obsługą nowego protokołu dostępny jest dla odbiorników:

  • XM (nie mylić XM+)
  • R-XSR
  • RX6R
  • RX4R
  • G-RX6
  • G-RX8

Ta lista ma się wydłużać, choć tak naprawdę do szczęścia brakuje nam tu jedynie taniego i najbardziej popularnego odbiornika XM+, ale ten update ma się pojawić należy jedynie na niego poczekać.

Czy powinieneś kupić X9 Lite?

Odpowiedziałbym zdecydowanie tak jeszcze kilka tygodni temu, kiedy radio można było kupić przed premierą i jego koszt wynosił ok. $60. To tylko o ok. $10-$15 więcej niż najtańsze radia FlySky, które nie mogą się równać praktycznie pod żadnym względem z X9 Lite, więc zakup w tym okresie dla mnie wydawał się to naprawdę świetnym interesem.

Dziś cena X9 Lite znacznie skoczyła i dużo bardziej zbliżyła się do QX7, czyli aparatury bez protokołu ACCESS, ale z większą ilością przełączników, z możliwością ładowania baterii przez specjalny port (w nowszych modelach) oraz pełnowymiarowym slotem na moduł zewnętrzny, który pozwoli ci na korzystanie w przyszłości z Crossfire bez dodatkowych modyfikacji.

Jeżeli szukacie budżetowej aparatury na start, to myślę, że w tych pieniądzach nie kupicie nic lepszego i nie ma co się zastanawiać. Jeżeli myślicie o tym, aby w przyszłości mieć możliwość korzystania z R9M czy Crossfire, to poleciłbym jednak wybranie QX7.


FrSky Taranis X9 Lite
Sprawdź cenę


DronePromo