“Ależ to jest lekkie” pomyślałem wyciągając pierwszy raz z pudełka iFlight TurboBee 120RS. Moda na toothpicki trwa w najlepsze i na rynku pokazuje się coraz więcej takich modeli. Co w nich jest takiego, że tak szybko rośnie zainteresowanie tego typu dronami?

TurboBee 120RS. iFlight znów nie zawodzi


iFlight TurboBee 120RS
Sprawdź cenę


Konstrukcja tego mikrusa z węglową ramą w rozmiarze 120 mm oparta jest o autorski stack iFlighta o nazwie SucceX Micro Flytower. Stack należy do tych najmniejszych (16 x 16 mm), a w jego skład wchodzą:

  • FC F4  (wbudowane OSD, BEC 5V, MPU6000, 2-4S)
  • ESC 12 A (BL-Heli S, DShot600, 2-4S)
  • VTX 25-200mw (U. FL, Tramp)

Dodatkowo na wyposażeniu znajdziemy silniki BeeMotor 1104 4200KV, które napędzają dwupłatowe śmigła HQ w rozmiarze 65 mm. Do zestawu producent dołącza również paczkę znanych 2,5 calowych śmigieł od Gemfana o oznaczeniu 2540.

Węglowa rama w rozmiarze 120 mm z dolnym pokładem o grubości 2,5 mm, a górnym 1 mm, która waży niewiele ponad 50 g (wraz z całą elektroniką) oznacza, że możemy nie tylko liczyć tu na świetną wytrzymałość całej konstrukcji, ale i na bardzo dobry czas lotu. Dla porównania 48g waży np. Mobula 7 HD, czyli mały plastikowy whoop z jedną zintegrowaną płytką FC + ESC. Nieźle.

Osobiście cenię sobie iFlight’a, bo ich produkty są zawsze na bardzo przyzwoitym poziomie. Tu również właściwie nie ma się do czego przyczepić, jeżeli chodzi o jakość wykonania.

Jeżeli miałbym znaleźć jedną rzecz, to zdecydowanie zmieniłbym kamerę. TurboBee wyposażony jest bowiem w malutkiego Caddx’a EOS 2, z pewnością w celu uzyskania tak niskiej wagi, ale jest tu sporo miejsca na to żeby włożyć niewiele większą i cięższą inną mikro kamerę np. Falkora.

Jakość

Węglowa rama jest bardzo dobrej jakości jak to w przypadku iFlighta zawsze bywa, Wszystkie krawędzie są ładnie wyszlifowane, a sam carbon widać, że nie należy do najtańszych. Przewody silnikowe zakończone są wtyczką, co w przypadku upalenia silnika z łatwością pozwoli ci na jego wymianę nawet bez posiadania lutownicy.

Nad całym stackiem znajdziemy ciekawy, wydrukowany z TPU czarny element, który mieści nasz odbiornik (w moim przypadku XM+) oraz izoluje go od reszty elektroniki. Poza tym posiada otwory solidnie trzymające obie anteny oraz antenę wideo.

W tej konfiguracji nie zauważyłem, żadnych problemów z RSSI, a nawet więcej przyzwyczajony do słabego zasięgu ostatnio testowanych whoopów, byłem mocno zaskoczony jak daleko mogę polecieć tym maleństwem bez obaw o Failsafe. To ułożenie anten nie wpływało też w żaden negatywny sposób na jakość obrazu, więc myślę, że to solidne rozwiązanie.

Latamy

Inne spostrzeżenia

Bardzo fajne są te rurki z gumowymi zakończeniami do anten odbiornika. Usztywniają je, wystawiają mocno poza obrys całej ramy oraz zabezpieczają przed uszkodzeniem, ale zdecydowanie polecam je przykleić (same zakończenia), bo z łatwością odpadają.

VTX bardzo mocno się grzeje na 200mW. Na tyle mocno, że ciężko dłużej przytrzymać go palcami po kilkunastu sekundach. Zostawiając drona podłączonego na dłużej pamiętaj, aby obniżyć moc nadajnika do 25 mW, w przeciwnym razie może tego nie wytrzymać.

Testowałem ten model na standardowych “whoopowych” bateriach 3S 300 mAh oraz na dużo większych 3S 550mAh od GNB. Wydaje mi się, że optymalnie do niego pasowałoby coś po środku, czyli 3S 400-450 mAh ponieważ na większej baterii bez problemu mogłem przekroczyć 5 minut lotu, ale tą wagę było mocno czuć w powietrzu. Przy mniejszych dron był bardzo zwinny i szybki, ale 2 lub 2,5 minuty to maksymalny czas jaki uzyskałem. Na pewno jeszcze lepiej radziłby sobiee na pakietach 4S, ale z wszystkich jakie posiadam najmniejsza ma 750mAh i nawet nie mieściła się do rzepa.


iFlight TurboBee 120RS
Sprawdź cenę


DronePromo