Może z nowym rokiem zaczniecie ćwiczyć razem ze mną i smartbandem MPOW D6?

Podobno postanowienia noworoczne są passe, ale co tam, zawsze jest dobry moment, żeby zacząć trenować. Zwłaszcza, że teraz możecie mieć na nadgarstku towarzysza w postaci opaski MPOW D6 już za cenę dwóch kaw z przereklamowanej amerykańskiej kawiarni

To może tym razem zaczniemy od ceny?

Aktualną cenę opaski MPOW D6 możecie sprawdzić tutaj, aczkolwiek w momencie gdy ja piszę ten tekst jest ona w cenie niecałych 36 zł! Wyobrażacie to sobie? Smartband, który ma wszystkie potrzebne funkcje, aplikację po polsku i jest prawdziwą konkurencją dla Xiaomi Mi Band, kosztuje mniej niż obiad w dobrej restauracji. Tak więc, wiemy już, że nie musi być drogo, ale czy jest dobrze?

Takie tanie, to pewnie źle wygląda?

Wręcz przeciwnie. MPOW D6 jest bardzo zgrabny, nie jest za duży, ale wyświetlacz jest bardzo czytelny, nawet w słoneczny dzień. Ma gumową, matowo czarną opaskę, która jest bardzo uniwersalna i powinna pasować każdemu zarówno na trening jak i do codziennego użytku.
Oczywiście całość jest wodoodporna, posiada klasę szczelności IP67, czyli spokojnie możecie wziąć w niej prysznic albo biegać w deszczu, ale raczej powinniście ją zdjąć przed wejściem na basen (choć niektórzy w niej pływają i nic się nie dzieje).

Wygląda dobrze, niewiele kosztuje, ale spytacie: “Co potrafi to maleństwo?”

Na początek sport, MPOW D6 jest opaską która służy jako doskonałe wsparcie dla biegaczy. Policzy ile kroków zrobiliśmy, poda ilość spalonych kalorii, pokaże jaki dystans już przebiegliśmy. Nie musisz już do tego celu wyciągać telefonu, wystarczy rzucić okiem na opaskę i wiesz ile km masz już za sobą. Bardzo fajną funkcją jest wibracyjne powiadomienie w momencie kiedy osiągniemy sportowy cel, który został przez nas wcześniej ustawiony, np. po przebiegnięciu 5 km.

Po drugie, sprawdza “stan naszego zdrowia”, to trochę przesadzone stwierdzenie, chodzi o to, że przez 24 h na dobę, co jakiś czas monitoruje pracę naszego serca, a skumulowane wyniki możesz obejrzeć w aplikacji. To całkiem przydatne narzędzie, bo możemy sprawdzić, czy przypadkiem czasem nie pojawiają się jakieś odstępstaw od normy, na które powinniśmy zwrócić uwagę. Wiem, że ta funkcja w różnych urządzeniach działa różnie (np. w MiBand), tutaj po kilkunastu testach zgodność z prawdą była na poziomie 90%, czyli jest dobrze.

Trzecia sprawa to monitoring snu. Już od jakiegoś czasu korzystam z aplikacji na Androida, która budzi mnie w odpowiedniej fazie snu, a przynajmniej próbuje. Od kiedy stosuję ją razem z opaską, znacznie poprawiła się celność tych “prób” co dla mnie jest wystarczającym powodem do zainwestowania tych kilkudziesięciu złotych.

Kolejną świetną funkcją jest powiadamianie o przychodzących rozmowach, smsach, emailach, o wydarzeniach w kalendarzu, twiterze, facebooku, itp. To naprawdę fajna funkcja, bo często mam wyciszony telefon lub jest on schowany głęboko w plecaku i zwyczajnie nie słyszę dzwonka, a teraz zawsze czuję gdy wibruje mi nadgarstek.

Zegarek, który “trzeba klinkąć”, aby zobaczyć godzinę?

A właśnie, że nie trzeba! Jak możecie zobaczyć na gifie, wystarczy że spojrzycie na zegarek (podniesiecie go obracając) i wyświetli się godzina. Działa w 97 przypadkach na 100, czyli jest ok.

Kilka mniejszych, dodatkowych funkcji.

Ta, którą lubię najbardziej, to przypomnienie o “zasiedzeniu”. Tzn. jeśli zbyt długo będziecie siedzieć bez ruchu aplikacja przypomni Wam, żebyście wstali, zrobili kilka pajacyków, pompek albo po prostu kilka kroków. To świetna sprawa dla osób pracujących przy komputerze.

Kolejna funkcja, która się bardzo przydaje to “Znajdź mój telefon”. Wybieracie na opasce odpowiednie menu, czekacie 3 sekundy i wasz telefon wydaje z siebie dźwięk, więc wiecie już gdzie szukać.

W przeciwieństwie do innych tego typu sprzętów można też zmienić orientację wyświetlanych informacji, z pionowych na poziome, na lewą i prawą stronę, więc MPOW D6 możecie nosić na dowolnej ręce.

Jak się to ładuje i jak długo trzyma bateria?

Ładownie jest naprawdę sprytnie pomyślane. Wyjmujecie po prostu “urządzenie” z gumowego paska i wkładacie je do dowolnego portu albo ładowarki USB. Nie potrzeba żadnych dodatkowych ładowarek! A jak długo to działa? Na początku trochę krócej, bo więcej się nią bawicie, ale po jakimś czasie spokojnie wytrzymuje 13-15 dni na jednym ładowaniu, które trwa zaledwie 1,5 godziny.

To jeszcze coś o aplikacji.

Aplikacja jest po polsku! I jest to normalne tłumaczenie, nie jakiś dziwny translator. Posiada bardzo intuicyjne menu, zresztą wszystko je wyjaśnione podczas instalacji aplikacji. Nie miałem żadnych problemów z parowaniem urządzenia do różnych telefonów (jak zawsze przetestowałem z kilkoma). Możecie w niej podejrzeć swoje wynik, dostosować różne funkcje do swoich potrzeb, generalnie nie ma z nią żadnych problemów.

Minusy jak zawsze na końcu.

Patrząc przez pryzmat ceny, nie można się do niczego przyczepić. Generalnie nie można się do niczego przyczepić, może poza monitoringiem pracy serca, bo z tego co czytałem, u niektórych wyniki czasem mocniej niż u mnie odbiegały od normy, ale czy to wina wadliwego urządzenie, złego użytkowania, czy może zwyczajnie budowy ciała osoby, która miała takie problemy, nie wiem. Dla mnie skuteczność jest na wystarczającym poziomie, żeby używać jej na co dzień i do monitorowania mojego snu.

A jak wygląda na tle konkurencji?

Wg tabeli na stronie Gearbest wygląda znacznie lepiej. Niestety nie robiliśmy testów innych opasek, więc trudno mi powiedzieć, czy ta tabela jest w 100% zgodna z prawdą, aczkolwiek sam korzystałem kiedyś z Xiaomi MiBand 2 i powiem Wam, że ta w niczym jej nie ustępuje, a w sumie patrząc na cenę, to jest nawet lepsza.

Trochę danych technicznych:

Marka: MPOW
Model: D6
Bateria: 90 mAh – około 15 dni użytkowania
Wodoodporność: IP67
Łączność: Bluetooth 4.2
Wyświetlacz: OLED 0,87”
Kolor: Czarny mat (opaska) – czarny błysk (urządzenie)
Tryby pracy: 3 tryby każdy z 4 poziomami intensywności
Język aplikacji: Polski
W zestawie: Opaska + urządzenie oraz instrukcja w języku angielskim