Nie do końca alternatywę. Właściwie to mają swojego klona. TobyRich (pierwsze słyszę, choć wydaje się, że firma działała wcześniej w kategorii samolotów RC, którymi się nie interesowałem, więc może dlatego) ma swoje gogle FPV, które są jak dwie krople wody podobne do Eachine EV800D, a do tego prawię o połowę tańsze! Czy jest między nimi jakaś różnica?

TobyRich TR1

Właściwie to nie ważne jak dokładnie nazywa się ten model gogli. Na pierwszy rzut oka to idealna kopia Eachine EV800D, czyli gogli uznawanych za (budżetowy) złoty standard w tym hobby. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy, jeżeli byłeś nowicjuszem i gdziekolwiek zapytałeś jakie budżetowe gogle FPV kupić, to dostawałeś jedną odpowiedź. Kup EV800D. I dobrze, bo właściwie w tym przedziale cenowym nie dostaniesz nic lepszego.


TobyRich TR1
Sprawdź cenę


40 kanałów (w tym Raceband) z opcją auto search , 5 calowy ekran w rozdzielczości 800 x 480 px, diversity, DVR czy możliwość używania ich jako osobnego monitora, to właściwie wszystko czego potrzebujesz w goglach FPV, a już na pewno sporo więcej, niż mógłbyś oczekiwać za te kilkadziesiąt dolarów.

TobyRich TR1 vs Eachine EV800D

Różnice między tymi dwoma modelami gogli można policzyć na palcach jednej ręki. Na pierwszy rzut oka nie są widoczne i wydaje się, że nie różnią się właściwie niczym.

Ten sam kolor obudowy, ten sam panel z przyciskami, a nawet ten sam ekran. To są EV800D, ale mają nadrukowane inne logo na froncie. W zestawie znajdują się też gorsze anteny (które i tak w EV800D należało prędzej czy później wymienić), a ta tragiczna bateria, na którą wszyscy narzekają wciąż ma pojemność 1200 mAh, tylko teraz zamiast napięcia 7.4V (2S) ma 3,7V (1S).

Co ciekawe wersja TobyRich jest prawie o połowę tańsza, a Banggood na stronie produktowej EV800D nawet rekomenduje wersję TR1 pisząc, że te gogle mają to wszytko, co EV800D, ale są dużo tańsze. Nie do końca rozumiem. Przecież wystarczy, że opuściliby cenę “oryginałów”, które znają właściwie wszyscy i napisali, że to nowsza wersja. Nowsza, a do tego dużo tańsza? To nawet mógłby być dobry chwyt marketingowy. (haha)

Podróż w czasie

Latam na HDO już kilka miesięcy, a na goglach “w stylu” Fatsharków sporo dłużej. Przesiadka na tzw. “kubły”, to dla mnie dziwne doświadczanie. Po kilku chwilach wiem, jak duży wpływ na samą frajdę z latania mają dobre gogle FPV. TR1 nie leżą tak dobrze jak fatsharki, są ciężkie, zajmują sporo miejsca w plecaku, a ich bateria po godzinie czy dwóch to już trup.

Oczywiście baterię można wymienić na większą, a gogli za $50 nie powinno się porównywać do tych za $500, ale jak ktoś “zasmakuje dobrego”, to ciężko jest się przestawić w drugą stronę. Nie zmienia to faktu, że pomimo tego, że nie jest to szczyt luksusu, to wciąż bardzo opłacalny zakup na początek. Mamy wszystko to czego potrzeba do latania, a jeżeli ktoś nie latał w dużo droższych goglach, to po jakimś czasie się na pewno przyzwyczai.
Ekran jest spory i wydaje się całkiem przyzwoitej jakości. Nie miałem wrażenia, ze to co widzę w jakiś sposób będzie sprawiało mi trudności w lataniu. Obraz był sporo większy niż w HDO, w miarę ostry, a kolory nasycone, więc gdyby te gogle były mniejsze i lżejsze to aż tak wielkiej różnicy prawdopodobnie bym nie poczuł.

Dziś nie wróciłbym do kubłów za żadne skarby, ale na początku swojej przygody z FPV latałem na dużo, dużo większych i cięższych goglach i jakoś tak bardzo mi to nie przeszkadzało. Jeżeli zaczynasz swoją przygodę z FPV myślę, że TobyRich TR1 to nie będzie zły zakup, a po czasie kiedy zdecydujesz, że chcesz zostać w tym hobby zawsze możesz je wymienić na coś bardziej komfortowego.


TobyRich TR1
Sprawdź cenę


DronePromo