Xiaomi MITU Drone, nie mylić z Xiaomi MI Drone!
Xiaomi już w 2016 roku, czyli około dwa lata temu próbując konkurować z dronami od DJI skonstruowało swoją maszynę do filmowania z powietrza, która miała podbić rynek dzięki konkurencyjnej cenie i swoim możliwościom (np. nagrywanie w 4K). Czy tak się stało? Raczej nie, bo wciąż najlepiej sprzedającymi się dronami są te od DJI, choć MI Drone z pewnością zyskał wielu zwolenników.
Dziś porozmawiamy jednak o Xiaomi MITU, czyli najnowszej latającej zabawce od Xiaomi. Po ponad dwuletniej przerwie moglibyśmy się spodziewać pewnej kontynuacji modelu MI i wypuszczenie przez Xiaomi np. nowego, mniejszego i ulepszonego drona z jeszcze lepszą kamerą. Tak jednak się nie stało. Tym razem firma uderzyła w całkiem inną kategorię, czyli małe drony zabawki (czy to również ma być konkurencja dla DJI Tello?).
Co to takiego ten MITU Drone?
Jest to niewielki “szczotkowiec”, którym operujemy za pomocą własnego smartfona i dzięki dedykowanej aplikacji mamy bezpośredni podgląd na żywo oraz możliwość stoczenia podniebnej walki z kimś, kto również posiada drugi taki sam produkt.
Podsumowując szybko specyfikację techniczną Xiaomi MITU ma wbudowany moduł WiFi (5Ghz) dzięki, któremu odbywa się połączenie z dronem oraz przesyłanie obrazu z przedniej kamery. Wyposażony jest również w szereg czujników podczerwieni, które potrafią rozpoznać czy zostaliśmy trafieni przez naszego przeciwnika.
Co znajdziemy w pudełku?
Xiaomi MITU dostarczony jest w malutkim niebieskim pudełku, które (do czego przyzwyczaiło nas już Xiaomi) jest bardzo minimalistyczne. Jedno zdjęcie drona na froncie pudełka, krótka specyfikacja techniczna z tyłu, z której nic nie rozumiem i wszystko co niezbędne w środku.
MITU przychodzi na tyle, na ile to możliwe rozmontowany, więc należy go w pierwszej kolejności złożyć. Zakładamy więc śmigła – w zestawie dostajemy w sumie 6 sztuk, czyli 2 zapasowe, choć nie wydaje mi się żeby były szybko potrzebne, wydają się bardzo solidne.
Dla osób początkujących lub latających w małych pomieszczeniach, polecam założyć też osłony na śmigła. Wpinają się na zatrzask, więc z szybkim pozbyciem się ich oraz zyskaniem trochę na wadze nie powinno być problemu w późniejszym czasie.
Do kompletu potrzebujemy oczywiście jeszcze baterii. Ogniwo o pojemności 920 mAh w pełni naładowane, pozwala na ok 6 do 8 min lotu. Czas ładowania to ok. 60 min. W zestawie znajduje się oczywiście tylko jedna bateria, ale wkrótce ma pojawić się możliwość dokupienia dodatkowych w cenie 13 dolarów (ok. 50 zł).
Specyfikacja
Sam dron jest niewielki, jego dokładne wymiary to 91 x 91 x 38 mm, a waga nie przekracza 90 gram. Jak wcześniej wspominałem wyposażony jest w moduł WiFi oraz Bluetooth, który pozwala wykorzystać np. gamepada od Xiaomi do kontrolowania drona zamiast aplikacji. Oczywiście, niektóre funkcje będziemy i tak wykonywać na ekranie telefonu, ale samo sterowanie powinno być o wiele przyjemniejsze.
Komunikacja przez WiFi ma niestety jedną wadę – zasięg WiFi jest ograniczony i maksymalny dystans, jaki możemy osiągnąć sterując tym dronem to 50 m, a wysokość 25 m. Do tego dochodzi też pewne opóźnienie w przesyłaniu wideo, choć to nie jest, aż taką bolączką.
Kamera umieszczona w MITU może nagrywać wideo w rozdzielczości 1280 x 720 px w 30 kl./s (zdjęcia 1600 x 1200 px), co niestety nie gwarantuje świetnej jakości obrazu, ale nie oczekujmy jakości zdjęć z Phantoma czy Mavica za 1/10 ich ceny. Traktuję ten produkt w kategorii zabawek, więc jak na zabawkę radzi sobie całkiem nieźle.
Co ciekawe pliki wideo i zdjęcia zapisywane są bezpośrednio na wbudowanej w MITU pamięci flash o pojemności 4 GB, czyli dron nie wymaga żadnej karty micro SD, aby rozpocząć zabawę. Później jedynie za pomocą aplikacji ściągamy nagrany wcześniej materiał z drona na pamięć swojego telefonu.
Battle mode to chyba najciekawsza opcja i muszę przyznać, że choć dość prosta, to mimo wszystko nowatorska, bo nie znam drugiego drona, który oferowałby podobną zabawę. Tryb ten uruchamiamy jednym przyciskiem i już po sekundzie na ekranie zobaczymy celownik, pasek naszej energii, a także dwa dodatkowe kółeczka z symbolem naboju, które mówią nam, gdzie należy przycisnąć, aby oddać strzał do przeciwnika. Kiedy to my “oberwiemy” naszym MITU zatrzęsie, a nasz pasek energii znacząco się zmniejszy. Zapowiada się bardzo ciekawie, ale z racji tego, że do testów mieliśmy tylko jeden egzemplarz, to nie było nam dane sprawdzić jak działa to w rzeczywistości.
Aplikacja
Kod QR umieszczony w instrukcji kieruje nas bezpośrednio do pliku apk z aplikacją w języku chińskim, jednak już w sklepie Google Play po wyszukaniu MiDroneMini znajdziemy tą samą aplikację w języku angielskim, dzięki której sparujemy drona i przeprowadzimy pierwszy lot. Obsługa samej aplikacji jest bardzo prosta, ale do jej użycia potrzebujemy konta (można logować się też za pomocą np. facebooka, ale niestety nie działało to w moim przypadku). Włączamy WiFi w telefonie, odnajdujemy odpowiednią sieć, i parujemy drona. Sieć jest zabezpieczona hasłem 123456789.
Ikony w górnej części ekranu to kolejno od lewej powrót do ekranu początkowego, start silników i uniesienie drona na wysokość ok 1 m z ziemi, start silników i uniesienie drona na wysokość ok 1 m z ręki, obsługa gamepadem, tryb headless mode (brak zorientowania MITU na przód, tył czy boki. Oznacza to, że nieważne jak jesteśmy obróceni jeżeli wybierzemy “leć w lewo” to dron poleci w lewo nawet tyłem. Ciężko jest to w prosty sposób opisać trzeba spróbować) i ostatnia ikona sterowanie za pomocą żyroskopu umieszczonego w telefonie. Osoby grające w wyścigi samochodowe na telefonie z pewnością znają ten tryb, kiedy to cały nasz telefon staje się kierownicą.
Nie mogło oczywiście zabraknąć opcji robienia flipów 360 stopni. Najpierw wybieramy odpowiedni przycisk tego trybu, a następnie stronę w którą MITU powinien wykonać pełny obrót. Flipy są raczej powolne i dość “szerokie”, bo do tego typu akrobacji z dużą prędkością potrzeba mocnych silników, albo niewielkiej wagi. Widać w MITU, że trochę tej mocy mu brakuje.
Co jest fajne w samej aplikacji to to, że pola, które symulują nasze joysticki przemieszczają się przy każdym naciśnięciu na ekran. Nie musimy spoglądać na telefon, żeby trafić w konkretną ikonę, to bardzo ułatwia sterowanie. Zdecydowanie opcja na plus.
Opcją na plus ma być też w przyszłości tryb developmentu. W praktyce oznacza to że przesuwając odpowiednie kwadraciki na ekranie oraz nadając im konkretne parametry możemy zbudować gotowy schemat, za którym Xiaomi MITU będzie podążał. Będziemy mogli zaprogramować mu ścieżkę, która powie: leć prosto, obróć się o 180 stopni, następnie leć bokiem 2 metry i wykonaj flipa do przodu. Tak ma to wyglądać w przyszłości, ale o tym dowiemy się dopiero przy kolejnych aktualizacjach oprogramowania.
Jakość zdjęć i wideo
Tylko 2 zdjęcia, ale można śmiało po nich ocenić jakość aparatu. (Po kliknięciu oryginalny rozmiar)
Podsumowanie
Xiaomi MITU to fajna zabawka. Jak pisałem wcześniej, nie można traktować tego produktu w innej kategorii, bo się po prostu do tego nie nadaje.
Kilka ciekawych opcji, jak battle mode czy tryb developmentu z pewnością przyniosą świetną zabawę, ale szczotkowe silniki, niewielki zasięg i raczej kiepska jakość wideo nie sprawi, że dronem tym nauczysz się dobrze latać czy uchwycisz piękne widoki z powietrza.
Z drugiej strony za sprzęt, który pozwala na to wszystko musimy zapłacić kilkanaście razy więcej, więc nie możemy oczekiwać tego samego w przypadku małego MITU za kilkadziesiąt dolarów.
Czy jest to produkt dla kogoś, kto zaczyna swoją przygodę z dronami? Myślę, że tak, ale w późniejszym czasie z pewnością zakupi coś lepszego. Jeżeli zastanawiasz się jakiego drona wybrać na początek możesz też zajrzeć do naszego krótkiego zestawienia Jakiego drona z kamerą wybrać na początek, a z pewnością poznasz, więcej ciekawych opcji.
