Sprawdź cenę iFlight Cinebee 75HD
Sprawdź cenę


To nie jest kolejny whoop do acro! Da się niby nim latać bardziej agresywnie, ale jego zachowanie w powietrzu pozostawia wiele do życzenia. Nie do tego został stworzony i to widać w prawie każdym calu.

Cinebee 75HD jest trochę inny niż się spodziewałem

O istnieniu tego modelu usłyszałem już jakiś czas temu, ale dopiero kiedy wpadł on w moje ręce zacząłem dostrzegać jego specyficzność. Na początku pomyślałem, że to kolejny dron z tym samym Caddyx’em Turtle V2, silnikami, które już znałem (1103 10 000KV) oraz standardowym już 200mW VTX’em. Nic nadzwyczajnego. Po pewnym czasie zrozumiałem jednak, że tym razem to trochę inna “zabawka”.

W oczy z pewnością rzuci wam się konstrukcja ramy, bo już na pierwszy rzut oka wygląda na trochę inną niż reszta popularnych dziś modeli.

Cinebee 75HD ma fajny uchwyt na antenę wideo, anteny odbiornika (dodatkowo zabezpieczone przezroczystymi rurkami, które zgubiłem po drugim locie) oraz mocowanie na kamerę. Górna i dolna płyta ramy, to włókno węglowe, a pod spodem znajduje się plastikowa osłona elektroniki  kamery, w której umieszczono slot na kartę pamięci. To też pierwszy whoop, w którym baterię montujemy na górze, a nie pod spodem.

Konstrukcja przemyślana, solidna i odporna na zniszczenia, ale w rezultacie dość ciężka (jak na swój rozmiar), co jest pierwszą oznaką tego, że tym whoopem nie zdobędziecie rekordu prędkości. iFlight projektując Cinebee 75HD miał trochę inne priorytety. Jak sami piszą:


“Our target was pretty clear, create a lightweight, durable but jellofree whoop that can shoot
high-quality HD videos.”


Nie do końca im się to udało, bo według moich testów nie jest on ani lekki, ani jellofree, ale o tym wszystkim już za chwilę. Chciałbym zacząć od tego co mi się w tym whoopie podoba.

Co mi się podoba w Cinebee 75HD?

Podoba mi się użycie osobnej płytki dla każdego podzespołu. Tak jak w Tiny Leaderze mamy tu osobne FC, ESC, VTX i odbiornik 2,4 Ghz. Pozwala to w razie uszkodzenia na wymianę tylko jednego podzespołu, a przy okazji taki zestaw dużo łatwiej się lutuje.

iFlight SucceX Mirco F4 Flight Tower, czyli stack, który siedzi w środku (16 x 16 mm) składa się z:

  • FC F4 (2-4S, MPU6000, 2 UARTY, BEC 5V)
  • 12A ESC (Dshot600)
  • VTX’a (25-200 mW, UFL, Tramp)

Odbiornik, czyli w moim przypadku R-XSR, umieszczony został również w obudowie z TPU w tylnej części ramy.

Zastosowanie osobnych podzespołów, a szczególnie ESC ma jeszcze jeden plus. Jak zawsze narzekam na brak buzzera w tych mikrusach, no bo jak ja mam go później znaleźć w krzakach, kiedy on jest niewiele większy niż ludzka pięść? W Cinebee 75HD buzzer również nie występuje, ale zastosowanie osobnego ESC pozwala na użycie ESC Beacona, który choć nie jest tak głośny jak w większych quadach, to z pewnością pozwoli wam usłyszeć tego malucha z całkiem niezłej odległości i to mi zazwyczaj wystarcza.

Z uwagi na to, że płytka od kamery jest większa niż nasza wieża z elektroniką, znalazła ona swoje miejsce pod spodem quada chroniona plastikową obudową. Dzięki niej elektronika miała być dobrze zabezpieczona, a dostęp do karty micro SD ułatwiony. Niestety tak nie jest. Kartę wkłada i wyjmuje dość ciężko ze względu na mocno ograniczoną ilość miejsca i bez małych szczypców czy innego narzędzia raczej sobie nie poradzicie.

Umieszczenie baterii na górze w przypadku tej konstrukcji wydaje się całkiem zrozumiałe i z moich doświadczeń wynika, że po zastosowaniu rzepu jest jest to całkiem bezpieczne mocowanie. Pomimo dość małego strapa, bateria nie wypadła mi ani razu, a przy tym nie było problemu z kablami, które gdzieś przypadkowo trafiały w obszar kręcącego się śmigła.

a teraz czas na krytykę…

Waga daje znać o sobie. Cinebee 70 g, Mobula HD 46 g . Różnica jest naprawdę znaczna. W moim dość skromnym arsenale z małymi bateriami najsensowniejszą opcją wydawało się użycie tego samego lipo, które użytkowałem w innych whoopach. Zdecydowałem się, więc na Happymodel 3S 300 mAh. Bateria pasuje rozmiarem idealnie do górnego pokładu, ale lot na niej niestety nie przekraczał 2 min.

Kiedy próbowałem latania Acro quad miał moc na początku, ale szybko po kilku mocniejszych “throttle puchach” bateria spadała do 3,2V na celę i zabawa się kończyła. Poza kwestią wagi i żywotności baterii pozostaje jeszcze jego zachowanie w powietrzu przy szybszych akrobacjach.

Na filmie zobaczycie, że po Split-S widać jak ciężko mu się podnieść od ziemi i zaczyna uciekać na lewo i prawo, a lot staje się mało stabilny, dlatego zdecydowanie nie polecam agresywnego latania tym modelem. 

Dużo lepiej radzi sobie on w lotach powolnych, stabilnych, ukierunkowanych właśnie na kręcenie pięknych ujęć z powietrza i takie powinien mieć zastosowanie w waszych rękach.

Producent wspominał również, że konstrukcja ma być jello free, to znaczy, że nie doświadczymy absolutnie żadnego pływania nagrywanego obrazu. Tu zgodzić się mogę jedynie po części, ponieważ jello na pierwszy rzut oka nie jest widoczne, ale lecąc wyżej i używając większej mocy silników jest ono zauważalne. Nie przeszkadza to mocno w oglądaniu naszych nagrań, a do tego może zostać po części skorygowane użyciem lepszych śmigieł czy choćby w postprodukcji.

Ze słowami “…whoop that can shoot high-quality HD videos”  też mógłbym polemizować. Wiemy przecież jaki obraz nagrywa Caddyx Turtle V2. Przy szybszych lotach płynność wideo jest jak najbardziej w porządku, ale bitrate na poziomie 30 Mbps, to chyba trochę za mało.

Po trawie chociażby na niektórych ujęciach można zauważyć tzw. “pikselozę”. Powiecie, że się czepiam i kamera ma naprawdę niewielkie rozmiary, więc nie ma co oczekiwać wideo w rozdzielczości 4K na 3 osiowym gimbalu rodem z Mavica, ale ta pikseloza, to dla mnie nie jest niestety “High Quality Video”. 

Latamy filmowo

To co można osiągnąć nagrywając tym whoopem oraz poddając film późniejszej obróbce możecie zobaczyć poniżej. Efekt jest ciekawy i temu nie można zaprzeczyć. Jeżeli interesuje was takie filmowe nagrywanie wideo, a nie szaleńczy lot między drzewami z jak największą prędkością, to będzie to propozycja zdecydowanie dla was interesująca.

Jakie wnioski?

Setup dobry i znany z innych whoopów, ale ciężka konstrukcja nie pozwalają na zastosowanie tego modelu w każdych warunkach. Jeżeli nastawiasz się na filmowanie, to ten whoop zdecydowanie cię zadowoli, jeżeli czasem jednak chciałbyś trochę poszaleć to myślę, że lepszą propozycją będzie np. UR85.

Cinebee jak każdy model ma swoje wady i zalety. Nie jest idealny, ale ma też pewien potencjał. Z drugiej strony patrząc zawsze można kiedyś wykorzystać wszystkie te podzespoły i zmieniając tylko ramę zbudować coś znacznie lżejszego, co pozwoli na znacznie bardziej dynamiczną zabawę. Elektronika poza silnikami przystosowana jest także do napięcia 4S, więc możesz w przyszłości pójść też w tę stronę i uwolnić prawdziwą moc tej konstrukcji. Do tego czasu traktuj Cinebee 75HD jako prawdziwego cinewhoopa w pełnym tego słowa znaczeniu.


Kup iFlight Cinebee 75HD

Sprawdź cenę