UR85? Kolejny whoop? Idzie oszaleć. Wysyp nowych modeli sprawia, że naprawdę ciężko za tym wszystkim nadążyć. Jak to możliwe, że tak szybko powstają? Jeżeli ktoś się jeszcze nie zorientował to spójrzmy na to tak: 

Wyglądają podobnie? Wynika to prawdopodobnie z faktu, że komponenty produkuje jedna i ta sama firma i jest to albo HappyModel, Eachine albo URUAV. Bardzo możliwe, że to jedna i ta sama fabryka, która tylko różnie “branduje” swoje produkty.


Sprawdź cenę

URUAV UR85 lub UR85HD


Śledząc rynek łatwo można zauważyć, że do każdego nowego mikrusa, który wychodzi spod skrzydeł jednej z tych marek projektowane są nowe ramy i inne silniki, ale w gruncie rzeczy, to często jedno i to samo.

Nie twierdzę, że wszystkie whoopy na rynku są w 100% identyczne. Mamy np. TinyLeadera, Scorpiona 80 czy ostatniego cinewhoopa od iFlighta, czyli produkty, które bazują na podzespołach innych producentów i innych rozwiązaniach konstrukcyjnych, ale w gruncie rzeczy, aż tak dużo innowacji jakby można się spodziewać w tym obszarze niestety nie ma.

 

URUAV UR85, a może tu jest coś świeżego?

W oczy po otwarciu pudełka rzuca się z pewnością jego rozmiar. Niby tylko 10 mm różnicy, ale jest zauważalnie większy od pozostałych, ale czy to źle? Absolutnie nie.

Jak pisałem już przy recenzji Scorpiona nie wiem dokładnie, co na to wpływa, bo powodów może być mnóstwo, ale są takie whoopy, które odpalam i po prostu czuję. Lata się tym świetnie i to zaraz po wyjęciu z pudełka. Czuję zapas mocy, ale przy tym bardzo dużą kontrolę nad samym quadem, co po prostu daje świetne wrażenia z zabawy, a to chyba o to głównie chodzi prawda?

W UR85 może być to zasługa właśnie jego rozmiarów, użycia większych śmigieł czy redukcja wagi (w wersji bez kamery HD). Nie wiem, ale strasznie go lubię.

Wspomnieć muszę, że testowana przeze mnie wersja UR85 nie posiada kamery HD i różni się specyfikacją od tej drugiej wersji. Głównie chodzi tu o użycie mniejszych silników (tutaj 0805 9000KV) oraz oczywiście innej kamery (Caddx EOS2). Specyfikacja wersji HD jest dokładnie taka sama jak w Mobuli HD. Obie wersje różnią się także wagą UR85 ok. 42g, a UR85HD ok. 52g.

Co jeszcze? Choć ciężko to nazwać czymś świeżym, to rama w UR85 zasługuje zdecydowanie na osobny akapit. Rozczarowany wytrzymałością pierwszej Mobuli 7 zacząłem mocniej zwracać uwagę na ten aspekt. Co nam ze świetnie latającego whoopa, kiedy po 2 bateriach trzeba pakować wszystko i wracać do domu z połamaną ramą?

Tu na szczęście URUAV (a może Eachine albo HappyModel?) użyło bardzo dobrego i na moje oko wytrzymałego materiału. Rama jest sztywna i wydaje się bardzo solidna. Do tej pory nie udało mi się jeszcze jej uszkodzić, ale jak to mówią “potrzymaj mi piwo” :)

Kilka dodatkowych spostrzeżeń na temat UR85

Buzzer

Po raz kolejny brakuje mi buzzera. Nic nowego, zawsze go brakuje. Jak ja mam znaleźć niewielkiego whoopa w trawie 300 metrów dalej od miejsca startu? Beacon w tych malutkich ESC jest praktycznie niesłyszalny już po kilku metrach.

Z pomocą może tu przyjść RSSI w goglach, ale ja wolę zdecydowanie inne, bardziej klasyczne i dobrze sprawdzające się rozwiązania. Nie jest to jednak takie proste, bo pady BUZ+ i BUZ- na CrazyBee F4 umieszczone są na samym środku płytki i to bardzo blisko innych komponentów, a do tego ich średnica jest niewiele większa niż średnica grubszej igły.

Osoby niedoświadczone w bardzo łatwy sposób mogą uszkodzić całe FC i na tym zakończyć latanie. Gdyby było to wykonane już w fabryce, byłbym bardzo zadowolony.

Antena od VTX’a

Ten sam problem występował w Mobuli HD i także w tym modelu zabrakło jego rozwiązania. Antena wideo na złączu U.FL, która mocno wystaje poza tylną część obudowy jest mocno narażona na wypięcie po upadku, a jak wiadomo VTX podłączony bez anteny, spali się po kilkunastu sekundach.

Zakładając, że odlatujesz dość daleko, zaliczasz “kreta” i wypina się antena, to możesz praktycznie pożegnać się z nadajnikiem wideo. Problem ten rozwiązałem używając izolacji w płynie i zabezpieczając antenę bardziej solidnie. Nie polecam tu kleju na gorąco, ponieważ przy wyższych temperaturach VTX’a po prostu się rozpuści.

Zasięg

Chyba tylko TinyLeader z ostatnio testowanych whoopów miał w zestawie osobny odbiornik FrSky, choć i jego zasięg nie był zbyt wybitny. Cała reszta innych modeli w wersjach FlySky czy FrSky ma  zintegrowane odbiorniki z płytą główną, a niewielka antenka wystająca od spodu jest w większości przykryta przez baterię, co w rezultacie powoduje, że zbyt daleko niestety nie polecimy.

Crazybee F4 nawet w wersji z dedykowanym odbiornikiem 2.4 GHz ma zapasowy UART, który pozwoli ci na podłączenie dowolnego, lepszego, osobnego odbiornika jak np. XM+, ale to też tak jak w przypadku buzzera nie jest zadanie dla kogoś nieobytego z lutownicą.

Latamy!

Mokro i deszczowo. Tak niestety trafiłem z pogodą podczas pierwszych testów, więc latanie tutaj było raczej szybkie, ale i ostrożne. Whoop po tych kilku “lipolach” wrócił i tak cały zielony, ale zwróćcie uwagę, że w powietrzu zachowuje się świetnie, ma sporo mocy i jest nim łatwo manewrować pomiędzy drzewami. Jak wcześniej pisałem zasięg jest raczej niewielki, choć próbowałem ustawić antenę inaczej (na ile to możliwe), ale bez większych sukcesów.


Zainteresowany? Sprawdź cenę.

URUAV UR85 lub UR85HD