2 calowy dron z silnikami 1104 7500KV, 28A ESC 4in1 oraz kontrolerem z procesorem F3, był gdzieś w 2017 roku jednym z najfajniejszych mikrusów gotowych do lotu jakie mogłeś wtedy kupić. Miałem swój egzemplarz i dobrze pamiętam, że nie tylko ja, ale i wszyscy, którzy go testowali byli z niego bardzo zadowoleni. 

Nie zajmujmy się jednak zbyt długo historią. Ważne jest to, że Full Speed Leader 120, to mini quad, który w tamtym okresie okazał się sporym sukcesem, ponieważ jego cena nie była wygórowana, a do tego latał świetnie zaraz po wyjęciu z pudełka. Pomimo, że Tiny Leader jest całkiem innym kopterem, to sprawdzę czy stanowi on jakąkolwiek konkurencję dla wielu pokrewnych, wydanych ostatnio whoopów oraz czy ma szansę na tak dużą popularność, jaką kiedyś uzyskał jego większy brat.

Gdzie kupić?

Full Speed Tiny Leader dostępny jest w dwóch wersjach Standardowej oraz z kamerą HD Caddx Turtle V2. Obie wersje dostępne są tutaj: FullSpeed TinyLeader.

Tiny Leader jest trochę inny od pozostałych whoopów.

Tiny Leader

Dzięki przekątnej 75 mm, wciąż klasyfikuje się do tej samej kategorii co Mobula 7 czy Eachine Trashcan, ale przednie silniki mają dużo szerszy rozstaw niż te tylne, a do tego kierunek ich obrotów jest odwrócony, co ma zapewnić dużo lepszą aerodynamikę całej konstrukcji. Dla tych bardziej dociekliwych tutaj znajdziecie, wyjaśnienie tego zjawiska.

W przeciwieństwie też do Mobuli czy Trashcan’a, Tiny Leader nie posiada zintegrowanego flight kontrolera, ESC i odbiornika. W środku znajdziemy malutki stack 16 x 16 mm, gdzie wszystkie te podzespoły występują osobno. Zwiększa to oczywiście wagę całego quada, ale według mnie jest dużo lepszym rozwiązaniem, a w dodatku zawsze pozwoli na oszczędność kilku złotych, jeżeli awarii ulegnie jeden z komponentów.

Co znajdziemy w środku Tiny Leader’a?

Jak wcześniej wspomniałem w środku siedzi “stack” producenta o nazwie FullSpeed FSD408, na który składa się FC z procesorem F4 oraz 8 amperowe ESC 4in1 z obsługą Dshot600.

Tiny Leader

Zestaw obsługuje napięcie do max 3S. Na tym niewielkim kontrolerze oprócz standardowych padów do kamery i vtx’a oraz odbiornika 2,4 GHz,  znalazło się nawet miejsce na podłączenie ledów oraz buzzera, co należy zaliczyć zdecydowanie na plus. Na razie zestaw nie jest dostępny nigdzie, poza oficjalną stroną Full Speed pod tym adresem.

W tym modelu użyto silników 1103 11000KV, które do ESC, zupełnie jak w whopach podłączone są za pomocą wtyczek na których znajdziemy 40 mm dobrze nam znane 4 łopatkowe śmigła.

Za obraz odpowiada kamera Caddx Micro F2 o rozdzielczości 1200TVL i optyce 2.1 mm. Ma ona także możliwość przełączania się między trybami PAL i NTSC oraz formatami 4:3 i 16:9. Jest to bardzo fajna, budżetowa kamera, która ma zdecydowanie lepsze czasy reakcji na zmianę oświetlenia niż niektóre produkty Runcama w podobnej cenie.

Rolę nadajnika wideo pełni tu kolejny produkt Full Speed, czyli FSD TX600. VTX, który obsługuje 48 kanałów (w tym RaceBand) i ma możliwość nadawania z mocą aż 600mW, aby jednak wykorzystać potencjał tego nadajnika należy go najpierw odblokować. W przeciwnym wypadku możemy zapomnieć o użytkowaniu wszystkich kanałów oraz największych mocy nadawania.

Ogólne wrażenia

Przyzwyczajony do bardzo budżetowego pakowania tiny whoopów, nie spodziewałem się wiele,  jednak Full Speed w tym przypadku przebija chyba wszystkich. Tiny Leader przychodzi zapakowany w bardzo cienkie kartonowe pudełko wypełnione w środku gąbką, w którym znajdziemy uwaga… Tiny Leadera i na tym koniec.

Nie ma ani jednej baterii, nie ma ładowarki, zapasowych śmigieł, śrubek, rzepów itp. Nie ma kompletnie nic poza samym złożonym quadem. Nie sprawdzając tego wcześniej, ze względu na to że nie posiadałem żadnych pasujących lipo do tego modelu, zmuszony byłem zaczekać na wysyłkę akumulatorów z hobbykinga, których dostawa z magazynu EU i tak zajęła prawie 3 tygodnie. Wreszcie znalazłem jednak trochę czasu, żeby polatać tym żółtym mikrusem i muszę przyznać, że nie zawiodłem się.

Mogę śmiało powiedzieć, że jest to chyba jeden z najlepiej latających whoopów jakie ostatnio testowałem. Na 2S ma spory zapas mocy, który tego dość ciężkiego przecież (41 g bez baterii – to prawie 2 razy tyle co Mobula 7!) po solidnym flipie potrafi poderwać od ziemi. Z drugiej strony nie jest on też za szybki do lotów wewnątrz pomieszczeń, gdzie zbyt duży zapas mocy musimy ograniczać, ponieważ ciężko jest nad nim zapanować.

Tiny Leader

Tiny Leader lata bardzo stabilnie i nazwałbym to “ostro”. Nie mamy wrażenia, że na “zakrętach” mocno pływa i ucieka w którąś stronę. Już po 2, 3 pakietach oswoiłem się z jego charakterystyką i samo latanie było czystą przyjemnością.

Jeżeli chodzi o kamerę to tak jak w przypadku Predatora V3 wydaje mi się ona trochę za kolorowa. Nie miałem czasu, aby zmienić te ustawienia, ale jestem przekonany, że można to jeszcze poprawić. Poza tym CMOS’owy sensor zapewniał ostry obraz oraz bez problemu radził sobie z nagłymi zmianami w oświetleniu. Lot bezpośrednio pod słońce nie jest już taki komfortowy jak w Predatorze czy Eagle micro, ale wydaje mi się że radzi sobie znacznie lepiej niż inne budżetowe kamery.

Z VTX’ami od Full Speed’a mam akurat bardzo dobre doświadczenia. Używałem ich nadajników, a szczególnie modelu TX200 w kilku mikrusach wcześniej i nawet na 200mW zawsze miałem czysty obraz oraz naprawdę imponujący zasięg wideo. Tym razem nie jest inaczej. Odblokowany i ustawiony na 600mW transmiter nie generował praktycznie żadnych większych zakłóceń w obrazie, a zasięgu starczyło mi w zupełności, aby spokojnie oddalić się na kilkadziesiąt metrów i choć jestem pewien, że mógłbym polecieć znacznie dalej, to niestety nie pozwalał mi na to odbiornik FullSpeed’a. Po kilkudziesięciu metrach, a często nawet po kilku, jeżeli latałem za swoimi plecami otrzymywałem komunikat “RSSI Critical”.

Tiny Leader nie w przeciwieństwie np. do Mobuli nie posiada buzzera, a beacon ESC jest tak cichy (nawet na najwyższych ustawieniach), że nie chciałem ryzykować utraty quada, gdzieś w trawie testując jak daleko mogę jeszcze polecieć, zanim pokaże się “failsafe”. Prawdopodobnie wymiana odbiornika na XM+ lub chociażby lepsze umiejscowienie anteny w starym mogło by zażegnać ten problem na dobre.

Podsumowując Tiny Leadera w dwóch słowach…

Jest to świetny quad, który w mojej ocenie lata naprawdę genialnie. Na plus zasługuje zdecydowanie użycie osobnych podzespołów, a nie kontrolera AIO, spory zapas mocy, całkiem przyzwoita kamera i świetny VTX. Jak w przypadku wszystkich modeli znajdziemy tu też minusy, czyli brak ledów, a w szczególności buzzera, ubogi zestaw, słaby odbiornik i dość wysoka cena w porównaniu z innymi whoopami w tej klasie. Pomimo tych wad, które w dużej mierze można samemu wyeliminować, to wybierając dzisiaj whoopa dla siebie chyba zdecydowałbym się właśnie na Tiny Leadera.


Sprawdź aktualną cenę

Full Speed Tiny Leader