Xingi od iFlighta cieszą się sporym zainteresowaniem, częściowo przez ich fajny wygląd, ale i w dużej mierze również przez ich solidne wykonanie.

Tą solidność zawdzięczają przede wszystkim swojej budowie. Zakrzywiony dzwonek w stylu “Unibell”, czyli jak to nazywa producent – dzwonek nowej generacji, potrafi sporo wytrzymać.


Xing Nano X1105


Jakiś czas temu zbudowałem quada pod 6S i wybrałem właśnie te motory od iFlighta, a dokładnie Xing Camo Purple 2207 1800KV i muszę potwierdzić ich trwałość. Pomimo kilku naprawdę ostrych kretów (raz wyrwało mi cały silnik z ramy), wały nadal są proste, a łożyska chodzą jak nowe.

Co więcej, myślę, że wolę je bardziej, niż T-Motory F40 i F60, a przecież jeśli porównany ceny tych silników, to za T-Motora często zapłacimy sporo więcej.

Wersja Camo, to taki trochę bajer za, który decydowałem się dopłacić, bo z tego co się orientuje “zwykłe” Xingi to dokładnie to samo, tylko mają inny kolor (nikomu nie chciało się ich pochlapać) i często są przez to tańsze.

iFLight Xing Nano

Pozytywne doświadczenia z “dużymi” Xingami skłoniły mnie do wypróbowania też tych mniejszych. Tym bardziej, że one są już pochlapane (haha). Konstrukcja tych silników jest łudząco podobna do ich większych braci, więc pomyślałem, że i tym razem się nie zawiodę.

Jeśli przejrzycie dostępne opcje w tym rozmiarze (1105), to nie ma aż takiego wyboru, a w dodatku Xingi Nano należą do najdroższych w swojej klasie. Za mniejsze pieniądze można mieć choćby silniki od Diatone czy HappyModel, ale już nie raz przekonałem się, że nie zawsze warto na wszystkim oszczędzać, bo w rezultacie tracimy dwa razy.

Xingi X1105 występują w dwóch wersjach: 4500KV oraz 6000KV. Obie wersje bez problemu “zniosą” zasilanie z lipo od 2S do 4S, a waga każdego silnika to 6,5 g. Wał wraz z dzwonkiem zabezpieczony jest pierścieniem (C-Clipem), a silnik przykręcany jest w klasyczny sposób na 4 śruby. Choć sam polowałem na te z wyższym KV, to przez dłuższy czas nie były one dostępne, więc zdecydowałem się na wersję 4500KV.

Co ciekawe motory o takim samym rozmiarze z trochę większym KV napędzają nawet 3 calówki, ale ja chciałem zbudować coś trochę mniejszego. Trochę przypadkowo, bo zależało mi na czasie, kupiłem najmniejszego w rodzinie oryginalnych Twigów – 100 mm Twigleta.

Racer-X Twiglet

Choć los sprawił, że wybór padł na Twigleta, to uważam, że nie był to zły zakup. To rama stworzona do bardzo lekkich buildów.

Rama wielkości 100 mm, która pomieści 2,5 calowe śmigła, ma 1,5 mm grubości, a jej waga nie przekracza 5,5 g! Nieźle. Ludzie na tej ramie budują gotowce, które ważą niespełna 38 g! (bez lipo). Ja niestety chyba jednak trochę przesadziłem.

Zawsze chciałbym, żeby te moje mikrusy nie odbiegały mocno od 5 calówek, na HD mi nigdy jakoś mocno nie zależało, ale mają one mieć zasięg i wideo takie do jakiego jestem przyzwyczajony.

Wsadziłem tam FC od BetaFPV F4 AIO 12A, XM+, Rush Tiny Tank, Buzzer, Runcam Nano 2 i wydrukowałem dość ciężkie canopy z TPU oraz mocowanie baterii, co w rezultacie dało mi wage 68g (bez lipo).

Z bateriami 3S nawet nie ma co podchodzić, z 4S (450 mAh) jest już znacznie lepiej, ale dla mnie, to nie jest to demon prędkości. Musiałbym albo znacznie zejść z wagi, albo tak jak wcześniej planowałem, wybrać wersję Xing Nano X1105 6000KV.  Krótka próbka jak to lata. Jak tak patrze to chyba nie jest tak źle, ale wiadomo zawsze może być szybciej…

No więc jak te silniki?

Początkowo nie byłem zbyt mocno zachwycony. Niewielkie zderzenie z gałęziami, a chwilę później z jednego silnika odleciał cały wał! Nie wiem jak to się stało. Nowy silnik, czwarte lipo i koniec zabawy.

Miałem sygnały, że iFlight ma ostatnio problemy z kontrolą jakości. Może coś w tym być, bo na stronie Xing Nano X1105 znalazłem jeszcze jeden komentarz ze zdjęciem, gdzie ktoś pokazywał urwane przewody w całkiem nowym silniku.

Miałem wiele części od iFlighta, miałem ich ramy, drony, miałem ich silniki, miałem stack i nigdy nie zauważyłem żadnych problemów z jakością. Wręcz przeciwnie, jest to chyba jeden z moich ulubionych producentów, a tu taka niespodzianka.

Zamówiłem silnik, wymieniłem i quad przelatał już ok. 20 lipo. Tym razem wszystko działa jak należy. Nie miałem jeszcze bardzo solidnych kretów, ale takie uderzenia o glebę czy gałęzie, kilka razy się zdarzyły. Czas pewnie pokaże jeszcze czy te nano motory mogą konkurować wytrzymałością z ich większymi braćmi. Być może trafił mi się tylko jeden felerny egzemplarz. Zobaczymy. Mi pozostaje dalej testować, a jeżeli pojawi się wkrótce jakaś niespodzianka, to na pewno zaktualizuję ten wpis.


Xing Nano X1105


DronePromo