Diatone to jeden z czołowych producentów przeróżnych dronów BNF i zazwyczaj większość tego co wypuszcza jest świetnie odbierane na rynku. Zachwycony jeszcze niedawno nowym Nazgulem 5 od iFlighta (a raczej ramą na której jest zbudowany) dziś mocno spoglądam w stronę Diatone, bo nowa Roma F5 jest nie tylko ładniejsza, tańsza i lżejsza, ale i ciekawiej skonstruowana.
DronePromoZacznijmy od tego, że Roma to nie tylko jeden nowy BNF od Diatone, ale cała seria dronów w różnych rozmiarach utrzymanych w podobnej stylistyce.

Choć mniejsze ramy wyglądają ciekawie to “piątka” prezentuje się w mojej ocenie najlepiej i to właśnie ona trafiła dziś na moje biurko.

Najwyższa jakość “carbonu”, świetnie wykonane silniki TOKA, cyfrowy system DJI z jedyną słuszną kamerą DJI, kilka ciekawych innowacji oraz ogrom dodatków jakie znalazłem w pudełku z dronem, jedynie pobieżnie opisują to, czego możecie się spodziewać po zakupie tego modelu, ale zacznijmy od początku.


Sprawdź aktualną cenę


Specyfikacja Diatone Roma F5

Moja Roma wyposażona została w Caddx Vista, ale producent nie zapomina też o osobach preferujących większy Air Unit, czy też klasyczny, analogowy system wideo z 400 mW VTX’em. W tym momencie dostępne są aż 4 różne wersje tego modelu, a prawie każda z nich oferuje dodatkowo wybór między silnikami pod 4S i 6S, więc tu z pewnością nikt nie będzie narzekał. Linki do poszczególnych wersji znajdziecie poniżej.

Moja wersja wyposażona jest również w FC z oznaczeniem F405DJI oraz 50A ESC w wersji PRO, silniki Mamba TOKA 2207.5 1700KV, śmigła HQ Prop Ethix S5 oraz nową antenę od Diatone o nazwie MAMBA Ultras.

W najtańszej analogowej wersji – F5 Lite znajdziemy niestety stack o trochę gorszych parametrach. Z tego co udało mi się znaleźć na ten temat, to prawdopodobnie ma on 5,  a nie 6 UARTÓW, nie posiada kontrolera LED, a ESC w peaku może wytrzymać trochę mniejszy prąd. (60A vs 55A)

Konstrukcyjne mistrzostwo, no prawie…

Tak, Roma wizualnie bardzo mi się podoba i zapewne wielu z was przyzna, że zdecydowanie czuć tu jakiś powiew świeżości. Jest to całkowicie nowy projekt, który wykorzystuje sprawdzone rozwiązania z innych modeli, ale i wprowadza też własne udoskonalenia.

218 mm po przekątnej, 5 mm ramiona oraz 2,5 mm pokłady. Niby nic specjalnego, ale diabeł tkwi w szczegółach.

Na foncie quada zrezygnowano z dobrze nam znanych węglowych uchwytów, a w zamian wykorzystano tu popularną np. w ramach Armattana, aluminiową klatkę na kamerę, która została  dodatkowo wzmocniona plastikowymi elementami ochronnymi formowanymi wtryskowo. Sama kamera przykręcona jest bezpośrednio do plastikowych płytek, na których umieszczono niewielką skalę pokazującą kąt jej nachylenia.

Dolny pokład łączony jest z dwóch osobnych części, co trochę ogranicza dostępne miejsce z tyłu quada, ale lepiej wpływa na jego ogólną wytrzymałość. Da się zauważyć, że taki zabieg zaczyna być swego rodzaju trendem i coraz więcej producentów idzie w tą stronę.

Rozwiązanie to można spotkać choćby w naszej rodzimej ramie DemonRC FreeX czy opisywanym tu jakiś czas temu modelu HGLRC Sector 5 V3.

Roma posiada miejsce montażowe na 2 stacki. W środku możemy zamontować klasyczną wieżę 30×30 oraz mniejszą 20×20 o maksymalnej wysokości 23 mm (w XL5 20 mm). Z tyłu drona znajdziemy jeszcze dodatkowe miejsce z otworami 20×20, które “można ustawiać” w trzech pozycjach.

Diatone w tej ramie wykorzystuje lekkie plastikowe elementy nie tylko na froncie, ale i na krańcach ramion, które mają dodatkowo chronić silnik oraz zastępować nam tzw. “nóżki”.

Podobne elementy znajdziemy również w środku modelu, które osłonią stack przed zabrudzeniami. Nawet przewody zasilające zamocowane są za pomocą niewielkiego plastikowego uchwytu do środkowego słupka.

Zdecydowanie widać, że producent mocno zadbał o szczegóły projektując tą ramę, jednak jest coś, co nie szczególnie mi się w niej podobachodzi tu o jej rozmiar.

Jak wiadomo im krótsze ramiona tym mocniejsze, a dzięki ich skróceniu również i waga całej ramy maleje (bez plastikowych dodatków to tylko 146 g), ale ta decyzja sprawiła, że śmigło od ramy dzieli zaledwie 2 mm, więc w mojej ocenie jest tu trochę za ciasno. O ile na przodzie to nam jakoś szczególnie nie przeszkadza, to przypinając z tyłu baterię (CNHL 1100mAh 6S) śmigła zahaczają o strap.

Jest to problem, z którym nie tak łatwo sobie poradzić o ile nie znajdziemy węższych baterii lub nie zrezygnujemy z montażu GoPro na przodzie, aby móc przesunąć lipo bardziej ku środkowi quada.

Na razie udaje mi się jakoś zapinać baterię i latać, ale tylny rzep jest już zdrowo pocięty. Może zastosuje jakiś inny, węższy, który uda mi się odsunąć dalej od śmigieł i to rozwiąże problem. Zobaczymy.

Jak to lata?

Zanim o samej charakterystyce oraz tunie dwa słowa o silnikach. Mamba TOKA to nowe silniki od Diatone, które tak jak w przypadku wielu silników premium charakteryzuje budowa typu “unibell”, tzw. naked bottom, grube uzwojenie, zakrzywione magnesy z bardzo wąską szczeliną, “płaszcz” zabezpieczający pod statorem oraz naprawdę solidne wykonanie.

Wersja 1700 KV nie da nam maksymalnej możliwej mocy, ale też nie będzie tak prądożerna jak np. Xingi 1800KV czy T-Motory 1950KV. Połączenie ich z lekkim skokiem Ethixów S5 bardzo pozytywnie też wpływa na czas lotu, co na pewno docenią osoby latające trochę spokojniej.

Jeszcze zanim odbyłem pierwszy oblot tym quadem wiedziałem, że zostanie ze mną na dłużej, więc postanowiłem zaprojektować i wydrukować uchwyt do GoPro, który możecie zauważyć na zdjęciach. Producent zapewne nie brał pod uwagę tej dodatkowej wagi podczas pid tuningu, więc po założeniu kamery widać było, że tune wymaga lekkiego doszlifowania. Już na starcie jest nieźle i tu nie mogę mieć wielkich zastrzeżeń. Jak to mawiają “lata jak po sznurku”, ale da się zauważyć trochę “propwash’a” podczas gwałtownych manewrów z dodatkowym obciążeniem.

Oryginalnie Roma F5 przychodzi z BetaFlight w wersji 4.1.3, ale bez skonfigurowanych filtrów RPM, więc myślę, że jeszcze jest tu jeszcze spore pole do manewrów, jeśli dążyć będziemy do perfekcji.

CLI Dump: Oryginalny dump z ustawieniami dla Romy F5 znajdziecie tutaj

Podsumowanie

Roma F5 zachwyca pod wieloma względami. Dbałość o detale i jakość wykonania są na naprawdę wysokim poziomie.
W zestawie znalazłem też mnóstwo, ale to mnóstwo dodatków, których nie zobaczycie na zdjęciach. Są plastiki w czarnym kolorze, gdyby biały nie przypadł wam do gustu, jest uchwyt na GoPro, rurki na anteny, różne przewody, 2 strapy, kilka instrukcji i pinoutów, opaski zaciskowe, buzzer, imbus, a nawet zapasowe śruby, które producent oznaczył i zapakował w osobne woreczki. Można powiedzieć pięknie i za to zdecydowany plus.

Model lata dobrze, w mojej konfiguracji z kamerą i baterią waży 760g, jest zbudowany na fajnych podzespołach (szkoda, że bez F7, ale i tak ma aż 6 UARTÓW) z silnikami premium o bardzo solidnej budowie.

Mamy do wyboru kilka wersji i w porównaniu do innych dronów tego typu Roma wypada naprawdę konkurencyjnie cenowo, więc jedyne do czego tak naprawdę mógłbym się przyczepić to ten rozmiar. Jeśli to wam nie przeszkadza, to obecnie na rynku w mojej ocenie nie ma lepszego quada BNF.


Sprawdź aktualną cenę