ISDT K1 to pierwsza z dwóch nowych, dwukanałowych ładowarek od ISDT z wbudowanym zasilaczem AC, która przykuła moją uwagę. Jak się później okazało, ma ona sporo wad i z pewnością nie pozostanie modelem, który mogę polecić. 

ISDT K1 w detalach

Zdecydowałem się sprawdzić ISDT K1 ponieważ, jako tzw. “entry level”, czyli model bardziej dla początkujących i mniej wymagających użytkowników niż ISDT D1 zapowiada się bardzo ciekawie.


Wbudowany zasilacz AC, kolorowy wyświetlacz IPS 2,4″, dwa kanały, dobra jakość wykonania oraz wreszcie normalna nawigacja za pomocą fizycznych, a nie dotykowych przycisków to dla mnie właściwie wszystko, co powinna mieć dobra ładowarka.

istdk1

 

ISDT K1 posiada dwa osobne, niezależne kanały ładowania, obsługę 6 typów baterii, funkcję regulowanego zasilacza oraz całkiem fajny i prosty w użyciu interface (scOS 2.0), który co jakiś czas dostaje różne update’y.

Bardziej szczegółową specyfikację ISDT K1 oraz trochę danych technicznych znajdziecie poniżej.

  • Dopuszczalne napięcie: AC 100~240V / DC 10~30V
  • Dopuszczalne natężenie: DC 20A
  • Prąd ładowania: 0.1-10.0A (na kanał)
  • Maksymalny prąd balansowania: 0.5A na celę
  • Moc: AC 100W / DC 250W x2
  • Sygnalizacja nieprawidłowego napięcia: Tak
  • Sygnalizacja niepoprawnej ilości cel:  Tak
  • Wspierane typy baterii: LiFe, Lilon, LiPo, LiHv 1-6S, Pb 1-12S; NiMH/Cd 1-16S
  • Wymiary: 135 x 115 x 49 mm
  • Waga: 485g

W tym segmencie producent oferuje jeszcze drugą, mocniejszą wersję, czyli model ISDT K2, z wbudowanym zasilaczem AC o mocy 200W oraz możliwością ładowania z mocą 500W na kanał w przypadku zewnętrznego zasilacza DC.

Obie ładowarki różnią się m.in. budową oraz kilkoma innymi cechami. ISDT K2, jest większa (142 x 135 x 64mm), ale ma również większy wyświetlacz 2,8″. Wyższy model ma również trochę inny sposób nawigacji, a port USB umożliwia dodatkowo ładowanie np. telefonu. NIestety według mnie jej cena jest trochę za wysoka.

Dlaczego K1 nie zostanie moją ulubioną ładowarką?

Osobiście chcę zrezygnować z zewnętrzych zasilaczy DC, ze względu na zajmowane miejsce, więc pod uwagę biorę jedynie jej ładowanie na wbudowanym zasilaczu. 100W to moc, która pozwoli naładować kilka lipo 4S prądem 1C, ale w przypadku większej ilości baterii lub chęci szybszego ładowania może być niewystarczająca.

Ładowarka jest też dość głośna. Wszystko za sprawą jednego wentylatora schowanego w tylnej części obudowy. Przyzwyczaiłem się do tego, że wentylator w zasilaczu czy ładowarce załącza się powyżej określonej temperatury, jednak w K1 już sekundę po rozpoczęciu ładowania zaczyna on “wyć” dość głośno i nie przestaje, nawet jakiś czas po zatrzymaniu ładowania. Dodatkowo inne modele np. HOTA H6 Pro nie tylko załączają wentylator sporadycznie, zazwyczaj po osiągnięciu wyższej temperatury, to również praca samego wentylatora jest znacznie cichsza.

W ISDT K1 brakuje także niektórych funkcji. Nie ma osobnego programu do rozładowywania, balansowania czy wprowadzania lipo w tryb storage. Jedyna dostępna opcja to tryb “Charge”, czyli ładowanie i choć zakres napięcia pozwala ustawić wartości od 3.7V do 4,25V, a więc teoretycznie możemy uzyskać napięcie “przechowywania”, to możliwe jest tylko, jeśli nasze lipo jest rozładowane (poniżej 3,85V na celę).

Szczerze mówiąc trochę się zawiodłem, bo choć zdawałem sobie sprawę z niewielkiej mocy na wbudowanym zasilaczu, to myślałem, że jakość ISDT i trwałe fizyczne przyciski pozwolą mi na użytkowanie tej ładowarki przez dłuższy czas. Dodatkowo brak podstawowych funkcji oraz hałas jaki generuje zdecydowanie dyskwalifikuje ją jako urządzenie, które miało by zostać ze mną na dłużej.