Kiedy dziś ktoś pyta mnie jakiego mikrusa wybrać, to czasem nie mam pojęcia co mu odpowiedzieć. Na rynku jest tak wiele różnych modeli, że można się w tym wszystkim pogubić. Czy Larva X różni się znacząco od reszty? Czy wprowadza jakiś powiew świeżości i czy właściwie warto ją kupić?


 Sprawdź cenę

HappyModel Larva X


HappyModel Larva X – Specyfikacja

  • FC i ESC Crazybee F4 Pro v3.0 + 10A ESC
    (Znane wszystkim FC w nowej wersji 3.0. Co dokładnie zmieniono czy poprawiono pisałem już wcześniej przy okazji testu Eachine Cinecan)
  • Silniki – EX1103 7000KV
  • VTXHappymodel Diamond VTX 25-200mW 
  • KameraRuncam NANO 2 
  • Rama100 mm (włókno węglowe)

Jak można zauważyć specyfikacja jest bardzo podobna do Cinecana. Tam też wykorzystano ten sam ulepszony Flight Controller, te same silniki, a nawet ten sam VTX!

Larva X nie posiada kamery HD i przez to jest znacznie lżejsza, co znacząco przekłada się na to jaką mocą dysponuje i jak lata. HappyModel w tym przypadku wykorzystał mocniejszą, ale i cięższą konstrukcję używając karbonowej ramy, ale i tak zszedł z wagą do zaledwie 50g (zyskując tym samym przewagę ok. 15g nad Cinecanem).

Wizja

Obecnie najlepsza moim zdaniem kamera 2 w 1 Caddx Tarsier wykorzystana w Cinecanie została tu zamieniona na dużo lżejszą kamerę od Runcama, a mianowicie Runcam Nano 2. Może porównywanie dwóch dronów o bardzo podobnej specyfikacji, ale mimo wszystko innym przeznaczeniu nie jest najlepszym pomysłem, więc wróćmy może do klasycznych whoopów czy toothpicków.

Większość z nich bowiem używała do tej pory Caddx EOS2, czyli równie małej i lekkiej, chociaż powiedziałbym średniej jakościowo kamery. Runcam Nano 2 w mojej opinii to znacznie lepsza kamera niż EOS2. Obraz z niej jest bardziej kontrastowy, znacznie ostrzejszy i wydaje mi się również, że lepiej odwzorowuje kolory. W zestawie znajduje się też bardzo przyzwoity VTX od HappyModel, który z maksymalną mocą 200mW daje bardzo dobrą wizję nawet na dłuższe dystanse, a do tego ma również wbudowany DVR!

Crossfire

Moja Larva X posiada odbiornik Crossfire Nano, czyli najlepszą możliwą opcję dostępną przy tym modelu, jednak to jak zamontowano go przy produkcji “woła o pomstę do nieba”.

Odbiornik przymocowany na jedną trytytkę gdzieś z tyłu ramy i obie anteny puszczone luzem za modelem gwarantują, że przy pierwszym lepszym uderzeniu, a może nawet i podczas pierwszego flipa wpadną w śmigła i zostaną ładnie przystrzyżone, co prawdopodobnie szybko zakończy cały lot.

Na szczęście miejsca w obudowie jest na tyle dużo, że udało mi się go upchać do środka, a anteny zabezpieczyć i usztywnić za pomocą niewielkiego wydruku z TPU i dwóch plastikowych rurek.

Rama

Rama wykonana z włókna węglowego w tej klasie mikrusów nie jest nowością. Widziałem już ją w Tyro69, TurboBee od iFlighta czy Eachine RedDevil, ale w Larvie X wykorzystano najgrubszą 3 mm podstawę, która zdecydowanie wytrzyma najwięcej ze wszystkich tych modeli. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o reszcie konstrukcji. Obudowa kamery i elektroniki (canopy) jest wykonana z bardzo cienkiego plastiku i podczas uderzenia to ona jest też narażona na największe uszkodzenia. W pudełku znajdziecie drugą zapasową obudowę, ale obawiam się, że przy mocniejszym krecie uszkodzeniu ulegnie też samo FC.

Plusy i minusy

Larva X lata świetnie to muszę jej przyznać. Ma duży zapas mocy przy bateriach 3S, łatwo ją kontrolować, a propwash choć występuje, to powiedziałbym, że jest do zniesienia i jeżeli poświęcisz jej więcej czasu z pewnością się go pozbędziesz. Nie sądzę żeby ten model nadawał się do latania w pomieszczeniach, ale dzięki dobremu odbiornikowi i świetnej wizji możemy pokonywać większe dystanse w terenie bez obawy o failsafe czy utratę obrazu.

Rzep na baterię nie jest zbyt przemyślany, a dodatkowo zamontowany tak, że niewielkie lipo 3S 300 mAh nie trzyma się za dobrze. Dodatkowo pod ramą jest gąbka, która po pierwszym locie przykleiła się do pakietu i odeszła razem z nim.

Miałem też problemy z beaconem ESC (chyba się już przyzwyczaję) i to po raz kolejny na tym FC. Przy kilku poprzednich modelach była ta sama sytuacja. Raz pomagały komendy w CLI, raz zmniejszenie głośności w BLHeli Suit, a tym razem nie pomogło nic i o tym że przestał działać po mojej standardowej konfiguracji jaką przechodzi każdy quad dowiedziałem się dopiero podczas pierwszego lotu, stąd moje latanie tym modelem było raczej ostrożne. Nie chciałem po prostu zgubić go w wysokiej trawie nie mając absolutnie, nic co mogło by pomóc mi go odnaleźć.

Model powinien przyjść ze śmigłami Avan od Emaxa, ale jak piszą na stronie produktu ich producent nie zdążył z dostawą, więc mój egzemplarz wyposażony był w śmigła HQPROP T2.5×2.5×3

Podsumowanie

Czy ten model wprowadza jakiś powiew świeżości?
Raczej nie. Klasyczna konstrukcja oparta na standardowych podzespołach, ale dość mocno odchudzona sprawia, że lata dobrze, ale do produktów innowacyjnych na pewno się nie zalicza.

Czy warto go kupić?
Mimo wszystko myślę, że tak. Cena nie jest wygórowana, wizja jest dobra, zasięg z Crossfire’em jeszcze lepszy, a te kilka bolączek, które posiada można w pewnym stopniu wyeliminować. Może wydrukowanie mocniejszej obudowy z TPU wzmocniłoby go na tyle, że ani ramie, ani elektronice nic więcej by nie zagrażało nawet przy mocniejszych upadkach. Dłuższe eksperymentowanie z tym modelem pozostawiam jednak wam, a ja zabieram się do kolejnych testów. Chętnie też poczytam w komentarzach jakie wy macie opinie o tym modelu.


 Sprawdź cenę

HappyModel Larva X